BOCIANY INTEGRUJĄ
Przesunięty przez: Monika Nie 09 Gru, 18 15:35 |
Fritz z Papendorf |
Autor |
Wiadomość |
kasia8
kasia8
Dołączyła: 22 Cze 2007 Posty: 1945 Skąd: Gdansk
|
|
Wysłany: Pon 10 Wrz, 07 20:17 Fritz z Papendorf
|
|
|
Bocian z protezą to Fritz. Ale to dłuższa historia. Fritz niestety już nie żyje. Wego, Ty trochę potłumacz o Fritzu, ja dołoże się, jeśłi będzie trzeba.
Uwaga : wszystkie informacje i fotki w tym temacie pochodza z forum Papendorf
http://papendorf.heidke.de/wbb2/index.php |
Ostatnio zmieniony przez kasia8 Sob 13 Paź, 07 10:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
kasia8
kasia8
Dołączyła: 22 Cze 2007 Posty: 1945 Skąd: Gdansk
|
|
Wysłany: Wto 11 Wrz, 07 17:48
|
|
|
Obiecana przez Wegę i przeze mnie historia Fritza, bociana z protezą.
19.czerwca 2002 pod drzwi pewnej rodziny z Pampow spadł mały bocianek, prawdopodobnie wyrzucony z gniazda przez rodziców. Nazwany został Fritz i wychowany na "domowego boćka". Fritz znany był w okolicy, ale to nie znaczy, że był przez wszystkich lubiany.Ale wszyscy wiedzieli, że codziennie o godz. 13 Fritz zjawi się w gospodzie po parówkę i kawałek sera.
Fritza spotkało w zyciu wiele złego. W połowie listopada ktos postrzelił Fritz w prawą nogę. Wtedy właśnie Fritz trafił do Jensa (właściciel schroniska w Papendorfie).To nie koniec nieszczęść. 13 lipca 2003 roku Fritz, który ufał ludziom, został stratowany przez motorower. Jego lewa noga została strzaskana i trzeba było ja amputować.
Jeszcze tego samego dnia do Jensa zgłosił się ortopeda Andreas Huch z Pasewalku i zaoferował swoja pomoc w dopasowaniu protezy dla Fritza.
To początek tej historii, dalszy ciąg nastapi.... |
|
|
|
|
wega
Dołączyła: 12 Kwi 2007 Posty: 4222 Skąd: Bayern
|
|
Wysłany: Wto 11 Wrz, 07 18:47
|
|
|
Andreas Huck : " To jest pierwsza proteza, ktora zrobie dla zwierzecia. Technologia wykonania jest taka sama, jak protezy dla czlowieka".
Proteze, zastepujaca stope bociana wykona z gipsu, silikonu i neoprenu. Czy Fritz bedzie zadowolony z protezy, okaze sie za kilka dni, po jej dopasowaniu sie.
Niestety, proteza wkrotce sie popsula.
Jest juz pazdziernik, Fritz nie odleci z innymi bocianami do Afryki, musi zostac w Papendorf , ale widac, ze jest mu tu dobrze.
cdn... |
|
|
|
|
kasia8
kasia8
Dołączyła: 22 Cze 2007 Posty: 1945 Skąd: Gdansk
|
|
Wysłany: Śro 12 Wrz, 07 18:21
|
|
|
gniazdo wieczorem. Czyżby Fee przeniosła się do chłopaków?
Miałam rację,Fee jest u chłopaków,już nie marznie w gniezdzie
Karolek w środku towarzystwa
[ Dodano: 2007-09-12, 21:59 ]
Wiosną 2005 roku Fritz stwierdził, że jest wystarczająco dorosły,zeby wybudowac własny dom. Po całym dachu poniewierały sie gałęzie, które Fritz ściągał zewsząd. Jens postanowił pomóc i na dachu stanął kosz. Fritz zajął go natychmiast i czuł sie w nim bardzo dobrze.
Zim jednak nie spędzał w swoim gniazdku, znał przecież cieplejsze miejsca
Gdy już Fritz miał gniazdo, brakowało mu już tylko rodziny. Wiosną zeszłego roku pojawiła się pewna dama, co wywołało u Fritza wielka radosc
Dama wydawała się byc zainteresowaną, ale jak sie pozniej okazało tylko jedzeniem Fritza, bo jak sie najadła, to odleciała. To było jedyne tego rodzaju spotkanie Fritza.
cdn |
|
|
|
|
wega
Dołączyła: 12 Kwi 2007 Posty: 4222 Skąd: Bayern
|
|
Wysłany: Czw 13 Wrz, 07 16:57
|
|
|
Codzienny rytual
Fritz codziennie odwiedza brata Jensa Krügera, ktory mieszka po przeciwnej stronie podworka. Stol ze sniadaniem jest juz nakryty, Fritz przychodzi na czas.
" dzien dobry" !
po zjedzeniu i sprzatnieciu stolu Fritz dziekuje, ma jednak jeszcze cos do zrobienia :
najpierw klaszcze Jensa brat:
a Fritz grzecznie odpowiada, w typowy dla siebie sposob:
i ostatecznie zegna sie - czesc...
cdn... |
Ostatnio zmieniony przez wega Czw 13 Wrz, 07 18:25, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
kasia8
kasia8
Dołączyła: 22 Cze 2007 Posty: 1945 Skąd: Gdansk
|
|
Wysłany: Pią 14 Wrz, 07 07:49
|
|
|
A oto ciąg dalszy historii Fritza
Fritz zaprzyjaznił się bardzo z pewną starszą panią z miejscowości Papendorf. Prawie codziennie odwiedzał ją i za swoją "wierność" wynagradzany był smakołykami. Jednak pewnego dnia starsza pani zmarła. Uroczystości pogrzebowe odbywały się najpierw w kosciele, potem kondukt przeszedł przez całą miejscowość na cmentarz. Fritz stał najpierw przed kosciołem, jakby czekał, aż w środku wszystko się skończy. Gdy kondukt ruszył spod kościoła, Fritz nie pozwolił się zabrać, tylko na piechotę szedł za trumną. Zatrzymał się przy swoim domu, tam przepuścił kondukt.
A to Fritz sprzątający swoje gniazdko ukradzionym w przedszkolu mopem |
|
|
|
|
|
|
Forum jest integralną częścią projektu "Bociany Integrują".
Administratorzy nie ponoszą odpowiedzialności za wypowiedzi użytkowników. |