BOCIANY INTEGRUJĄ


Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Monika
Wto 31 Sie, 10 20:09
Wędrówka na południe - Gertrud, Helmut, Hobor
Autor Wiadomość
myewa 


Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 40209
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 05 Paź, 09 17:35    

Bociany znalazły bezpieczne i obfite żerowiska, można poszperać, tu i ówdzie.

Znalazłam na stronie NABU tekst z tytułem:
Bociany Hobor, Gertruda, Helmut zostały wyposażone w nadajniki.
2 lipca 2009 złapano pierwszego bociana w pułapkę zastawioną przez Rolfa Zietza.
Był to samiec Hobor, gniazdujący, jak w latach ubiegłych, na maszcie w ogrodzie pana Zietza.
Wychował ze swoją partnerką czworo piskląt.
Pan Rolf Zietz tygodniami rozsypywał jedzenie i przyzwyczajał bociany do pułapki.
Z kolejnymi bocianami się nie udało.
Na szczęście pod koniec lipca nadarzyła się inna okazja.
Na posesji rodziny Gülck w Eddelak gniazdowała bociania rodzina z dwoma młodymi.
W zastawieniu nowej pułapki wzięła udział rodzina z Edelak (Gulck).
Postanowiono zwabić bociana do jedzenia wyłożonego w ptaszarni.
Przy pomocy liny moża następnie zamknąć drzwi i bocian zostanie złapany.
Niestety to tylko teoria, z praktyką było gorzej. Próbowano tej metody przez 6 godzin.
W ten sposób złapali bocianicę, która po założeniu nadajnika i obrączki zaraz wróciła do młodych. Była to Gertruda.
Ekipa już prawie straciła nadzieję, gdy następnego ranka złapał się samiec Helmut.
Helmut był zaobrączkowany (zapewne jako pisklę) i ma zaledwie 2 lata.
To niezwykłe, że tak młody bocian wyprowadził lęg z Gertrudą (już wiemy, że są małżeństwem).
W ekipie osób zakładających nadajniki bocianom znaleźli się:
Uwe Peterson, Kai-Michael Thomsen, Michael-Otto oraz dr Michael Kaatz (zakładał nadajniki w Loburg).

Oryginalny tekst http://www.nabu.de/aktion...rung/11538.html
Można też obejrzeć zdjęcia.

Dziękuję degad za pomoc w tłumaczeniu, oraz dokonanie niezbędnych poprawek.
_________________
Koniku polny od niepoważnych wierszy naucz mnie od małego być mniejszym (J.Twardowski)
Ostatnio zmieniony przez myewa Śro 07 Paź, 09 21:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Wto 06 Paź, 09 13:19    

5. pazdziernik 2009 Hobor i Gertrud oddalaja sie od siebie.
Gertrud
odpoczywa juz prawie miesiac w Czadzie.
Wlasciwie powinna udac sie w kierunku poludniowo-wschodnim, a ona robi dokladnie odwrotnie!Dzisiaj znow oddalila sie niefrasobliwie 31km w kierunku poludniowo- zachodnim.Znajduje sie 25km od Lac Fitri.Zamierza tutaj pozostac dluzej?

Hobor nie wydaje sie, zeby dlugo chcial pozostac w Czadzie.Dzisiaj udal sie w kierunku poludniowo-wschodnim.Przelecial prawie 150km.Jeszcz jeden taki etap i bedzie znow w Sudanie.Wytrzymal tylko 8 dni w Czadzie, czy zaopatrzenie w pokarm za male?

Helmut udal sie dzisiaj w dalsza podroz, przelecial 40km w kierunku zachodnim, do sztucznego jeziora kolo Cazalegas, ktore powstalo na rzece Rio Alberche. Przy ujsciu rzeki ze zbiornika, utworzyly sie zalesione wysepki.

Madrala, ma sie dobrze (moj kometarz ) :-D
Dotychczasowa wedrowka http://maps.google.de/map...6,45.703125&z=4
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Śro 07 Paź, 09 21:12    

Hobor, skad to imie?
Hobor to >der Storch>bocian, w bardzo starej gwarze niemieckiej "Plattdeutsch". Znajoma Niemka zrobila mi krotka prezentacje, nie zrozumialam ani slowka.
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Pon 12 Paź, 09 19:12    

7. Pazdziernik 2009 -Pozostanie Gertruda jeszcze dlugo w Czadzie?
Gertrud walesa sie po okolicy. Od wczoraj zrobila dobre 40km.


8. Pazdziernik 2009 - Hobor znalazl miejsce na pobyt.
Dzisiaj w poludnie Hobor wybral sie na dluzsza, 8 km wycieczka na polnoc. Od 5 dni przebywal na bardzo scisle okreslonym obszarze w dolinie rzeki. Obszar mial powierzchnie 2,3km polnoc-poludnie i 1,2km zachod-wschod.


10. Pazdziernik 2009 - Bociany robia tylko male wycieczki.

Hobor pozostaje dalej w poblizu doliny rzeki.
Hobor wybral sie znow w droge i pofrunal 8,5km w kierunku poludniowo-zachodnim. Interesujace jest to, ze zazwyczaj przebywa w poblizu koryta rzeki. Wyglada na to, ze tam jest odpowiednia wilgotnosc i znajduje odpowiednia ilosc pozywienia.Poza wyjatkiem jednej malej wycieczki na wschod, przebawa juz ponad 15 dni w regionie niedaleko miasta Ati.

Gertrud porusza sie na bardzo malym obszarze. Ostatnie cztery noce spedzala w miejscach, tylko o kilkaset metrow od siebie oddalonych. W dzien przelatywala max. 10 km, aby znalesc zywnosc.

Helmut prawdopodobnie podoba sie jemu w Extremadura, przelecial tylko 20km na polnoc.Zaskakujace jest, ze nie przebywa w slawnej Serena, Szeroko otwartej, pogorkowatej przestrzeni, pokrytej trawa, lecz znajduje sie jeszcze na polnoc- poludnie, na nawadnianych polach.
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Czw 15 Paź, 09 18:04    

13.pazdziernik 2009
Hobor w ostatnich czterech dniach nie wyprawial sie szczegolnie daleko. Nadal jest w okolicach rzeki. Miejsca noclegowe, ostatnich dni, sa od siebie oddalone nie wiecej niz cztery kilometry. Wedlug mapy gruntow uprawnych, wybral na miejsca odpoczynku, prawdopodobnie mniej lub bardziej suche tereny rolnicze.

Helmut opuscil dzisiaj nawadniane pola i pofrunal 25km w kierunku poludniowo-zach. To miejsce odpoczynku sklada sie z suchych pol i lasow debowych. Nie nalezy sie martwic, znalazl wysypisko smieci w Villanueva de la Serena (8km na poludnie-wschod). Tutaj moze prawdopodobnie, w wygodny sposob znalezc jedzenie.


14. pazdziernik 2009
Gertrud zmienila swoje polozenie, w sumie 50km na poludnie. Miejsce jej pobytu wskazuje takze na tereny rolnicze.
Helmut odpoczywa w lesie debowym.
Ostatnio zmieniony przez kama2 Wto 20 Paź, 09 20:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Wto 20 Paź, 09 15:57    

Czy nadajniki sa uszkodzone?
Gertrud i Hobor znajduja w Czadzie jeszcze wystarczajaco duzo pozywienia. Czy oba bociany poruszaja sie tylko niewiele kilometrow, albo ich nadajniki sa uszkodzone? Nawet Helmut w Hiszpanii pozostaje mniej wiecej w tym samym miejscu. Obecnie nocuje przy zbiorniku wodnym, niedaleko wysypiska smieci. >>Wiecej

15. pazdziernik 2009 - Czy w Czadzie brakuje pokarmu?
Gertrud pofrunela dzisiaj dalej, w kierunku poludniowym - tym razem prawie 60 km. Czy w jej dotychczasowym miejscu odpoczynku jest za sucho i za malo pozywienia?

16. pazdziernik 2009
Helmut prawdopodobnie chce w La Serena dluzej zostac. W dzien znajduje sie w poblizu malego wysypiska smieci, a noce spedza w przerzedzonym lasku debowym. Tylko 1,6 km dziela miejsce noclegowe od wysypiska smieci.

17. pazdziernik 2009 - Czy nadajnik Hobora jest zepsuty?


Hobor prawie nie rusza sie z miejsca. Dalej przebywa na waskim obszarze, prawdopodobnie wzluz wyschnietego koryta rzeki. Dzienne koordynaty pokazuja odleglosci nie wieksze niz 3 km. Dopiero dzisiaj, na pare godzin, opuscil ten obszar i pofrunal 35 km w kierunku polnocno-zachodnim, lecz znow powrocil. A moze jest to blad nadajnika?

18. pazdziernik 2009 - Helmut nocuje przy zbiorniku wodnym.

Helmutowi widocznie nie podoba sie juz w La Serena. Dzisiaj polecial 30 km na polnoc. Niestety, nadajnik przekazal, do tej pory, tylko miejsce noclegowu. Znajduje sie ono nad zbiornikiem wodnym, ktory sluzy do nawadniania okolicznach pol.

19. pazdziernik 2009 -Gertrud nad rzeka Chari.


Gertrud przeniosla sie 20 km dalej na poludnie. Jest oddalona tylko 90 km od rzeki Chari, ktora jest najwiekszym doplywem jeziora Czad. Krajobraz jest poprzecinany korytami wyschnietych rzek.
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Pią 23 Paź, 09 14:24    

20. pazdziernik 2009 - Helmut na polach ryzowych w Hiszpanii.

Helmut spedzil ostatnia noc nie nad zbiornikiem wodnym, lecz 11 km na poludnie, w lasku debowym. W dzien szukal pokarmu na nawadnianych polach. Prawdopodobnie sa to pola ryzowe, z ktorych o tej porze roku zebrano juz plony i bociany moga tam nalapac wszelkiego rodzaju małych stworzeń.

21.pazdziernik 2009 - Gertrud i Hobor czuja sie dobrze.
Gertrud Hobor

Rownina, na ktorej przebywa Hobor jest otoczona drzewiasta sawanna. Gertruda i Hobor widocznie czuja sie dobrze w Czadzie, bo nie wyglada na to, zeby w nastepnym czasie chcieli sie poderwac i lecieć dalej na południe. Gertruda Gertrud znajduje sie teraz na rowninie, poprzecinanej sladami cieków wodnych, w pobliżu granicy z Kamerunem. Ona leci jeden dzień osiem kilometrów na południe, następnego dnia zawraca, zeby następnie polecieć 18 km na północny zachód.

Hobor ma swoje miejsce odpoczynku w dalszym ciagu 350 km na wschód od bieżącej lokalizacji Gertrudy. Ostatnie dwa dni przebywal na bez drzewnej rowninie, o wielkosci dwoch kilometrow kwadratowych. Na zdjeciu satelitarnym wyglada prawie tak, jak gdyby ta rownina zalana byla woda po porze deszczowej. .
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Pon 26 Paź, 09 21:29    

22. pazdziernik 2009 - Frunie Hobor na kwatere zimowa?
Hobor zmienil dzisiaj swoje polozenie o 32 kim w kierunku poludniowo- wschodnim. Moze jest w drodze do ostatecznej kwatery zimowej?

24. pazdziernik 2009
Hobor nadal pozostają dłużej w Czadzie. Wczoraj poleciał jeszcze dziewięć kilometrów na południowy-wschód. Teraz jest jednak najwyraźniej jeszcze w tym samym miejscu. Ostatnie dwa miejsca noclegu znajduje się tylko 400m od siebie. Jest to oczywiście sawanna drzewiasta, jak pokazuje zdjęcie satelitarne.

25. pazdziernik 2009 - Gertrud w drodze na poludnie.

Hobor lata od paru dni w te i z´powrotem. Czy zdecydowal sie juz na kierunek?
Gertrud w ostatnich dniach pofrunela powoli dalej na poludnie, ale byly to lacznie 26 km w ciagu dwoch dni.
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Pią 30 Paź, 09 16:14    

26. pazdziernik 2009 - Hobor w Sudanie.
Nie, Hobor rzeczywiscie wybral sie w podroz i poszukuje nowego miejsca udpoczynku. Dzisiaj przelecial nawet 255 km na wschod i znow wyladowal w Sudanie. Okolo 35 km na poludniowy zachod od jego miejssca noclegu lezy Al-Dschunaina, stolica prowincji Darfur Zachodni. Darfur Zachodni jest regionem gorzystym, w ktorym jednak jest uprawiane rolnictwo.
Nawet Gertruda zaliczyla dzisiaj wiekszy etap 65 km na poludniowy wschod.Moze wybiera sie w dalsza droge?
Helmut zmienił swoje miejsce noclegu o 17 km na północny wschód. Wydaje się, że nocowal w pobliżu centrum handlowego przy autostradzie. W dzień jego koordynaty wskazywaly na male wysypisko smieci, na północny zachód od Toledo.

27. pazdziernik 2009 - Gertrud robi petle.
Tak, Gertruda najwyraźniej chce znalesc nowege miejsca odpoczynku, nastepna noc spedzi w odleglosci 80 km w linii prostej. Ogolnie jednak zrobila kilka petli o dlugosci ponad 170 km.Ten wynik daly godzinowe lokalizacje z dzisiejszego dnia.

28. pazdziernik 2009
Helmut opuszcza obszar nawadnianych pol.
Gertruda frunie nadal na południowy wschód. Do wieczora przeleciala 150 km. Lata, w porównaniu do Hobor znacznie bardziej na południe.

29. pazdziernik 2009 - Helmut odpoczywa u wron alpejskich.
Gertruda przeleciala dzisiaj, przed poludniem 144 km nad parkiem narodowym Zakouma. Zakouma ma okolo 3.000 km² i jest przez bociany odwiedzany jako chronione miejsce odpoczynku. Łącznie znajduje sie tam osiem różnych gatunkow bocianow, w tym nasz bocian czarny. Ale park słynie z słoni. Ich liczba zmniejszyła się od lat 70-tych znacznie z powodu kłusownictwa.
Helmut partner Gertrudy, w przeciwienstwie do niej, nie powedrowal w ostatnich dniach daleko. Przebywa kilka kilometrów na północny zachód od Toledo, codziennie przelatuje nie wiecej niz pięciu kilometrów. Ten region to park narodowy „Cortados del Jarama“ To jest, między innymi, ważny teren wylegowy pustulki, dropa, chodzików stilt, kruka alpejskiego. W 1994 r., wysiadywalo tam 164 par bocianów białych.

30. pazdziernik 2009 - Hobor znowu na granicy Sudanu.

Hobor zatoczyl kolo. Ku zdziewieniu nie poleciał w kierunku południowo-wschodnim, ale w przeciwieństwie, przeleciał 80 km na północny zachód. On jest już w Czadzie, w pobliżu granicy z Sudanem.

Jak widac na mapie, (29.10/30.10) Gertruda ______ i Hobor ______ sa "blisko" siebie.
Ostatnio zmieniony przez kama2 Wto 03 Lis, 09 16:11, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
myewa 


Dołączyła: 19 Kwi 2007
Posty: 40209
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 03 Lis, 09 09:52    

Sytuacja na mapie:
Gertruda 29.10
Hobor 30.10
_________________
Koniku polny od niepoważnych wierszy naucz mnie od małego być mniejszym (J.Twardowski)
 
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Wto 03 Lis, 09 13:30    

31. pazdziernik 2009
Hobor pozostal w Czadzie, na granicy z Sudanem. Zatrzymal sie w poblizu suchego koryta rzeki. Najwyraźniej spędzil noc na drzewie, ktore są wyraźnie widoczne na zdjęciach satelitarnych.

Gertruda poleciala na południowy wschód w kierunku granicy z Republiką Środkowej Afryki.

1. listopad 2009 - Gertruda osiagnela Republike Środkowej Afryki.
Gertruda po 15 km jest w Republice Srodkowej Afryki. Chyba chce spędzić tutaj trochę czasu, poniewaz wieczoram znajdowala sie jeszcze w tym samym miejscu. To jest krajobraz rolniczy, w którym grunty orne poprzecinane sa drzewami i krzewami.
Hobor Hobor poleciał dzis 20 km na południe. Jest prawdziwym migrantem. Jego dzisiejsze miejsce noclegowe znajduje sie tylko 100 km od miejsca w Sudanie, gdzie zeruje w ciagu dnia. Zdjecia satelitarne pokazuja tutaj ciekawe struktury krajobrazu, mianowicie ogrodzone krzakami pola uprawne.

2. listopad 2009
Dziś rano Hobor polecial z powrotem do Sudanu, w poszukiwaniu pożywienia, a nastepnie wyruszyl na południe. Wieczorem pofrunal 80 km i jest z powrotem w rejonie Al-Dschunaina, ktory opuścił trzy dni wcześniej.
Gertruda nocowala 1,5 km od granicy z Czadem i zaraz rano udala sie do Czadu, na poszukiwanie pokarmu. Czesciej przelatywala przez granice, dla niej granice polityczne nie mają zastosowania. Wieczorem znów udala sie 128 km w podróżował i wylądowała w Sudanie, w prowincji Darfur Południowy.


Bociania wedrowka na interaktywnej mapie. http://maps.google.de/map...92,2.856445&z=8
Ostatnio zmieniony przez kama2 Pią 06 Lis, 09 20:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Pią 06 Lis, 09 12:24    

3. listopad 2009 - Getruda i Hobor leca dalej na poludnie.
Hobor przelecial nad wygaslym wulkanem Jebbel Mara. Obszar ten jest parkiem narodowym. Hobor chce wreszcie opuścić regionu Al-Dschunaina i zwrócił się w kierunku południowo-wschodnim. Tego dnia wieczorem poleciał 162 km w kierunku Jebbel Mara (informacji na temat przez BirdLife). W centrum IBA (Important Bird Area) znajduje sie wygasły wulkan (3088 m) , z dwoma jeziorami. Obszar jest otoczony pustynia kamienna.

Gertruda przefrunela dzisíaj znow dluzszy odcinek 164 km w kierunku północno-wschodnim.
Helmut, podczas gdy jego partnerka, Gertruda, pokonuje dlugie odleglosci, spedzil już 14 dni na składowisku smieci w pobliżu Toledo. W nocy śpi w lesie dąbowy, 3 km na północny wschód. Może śpi na slupach do zasilania, które sa widoczne na obrazie satelitarnym. To jest niebezpieczne!!!

4. listopad 2009 - Hobor pozostaje nad Jebbel Mara
Gertruda udala sie dzisiaj na poludniowy-wschod. Do południa przefrunela juz 50 km.
Wydaje sie, ze Hobor chce pozostac nad, poniewaz dzis rano pofrunal tylko 5 km na poludnie. denn er ist heute Morgen nur 5,5 Kilometer nach Süden geflogen. W dzień jego zasięg działania wynosil tylko kilkaset metrów.
Helmut odwiedzil dzis sztuczne jezioro Castrejón. Musial bardzo wczesnie wystartowac z Toledo, o 20:00 byl jeszcze w lesie debowym, w miejscu noclegu.

Bociania wedrowka na interaktywnej mapie. http://maps.google.de/map...92,2.856445&z=8
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Pon 09 Lis, 09 15:13    

5. listopad 2009 - Hobor opuszcza Jebbel Mara.
Gertruda kontynuuje podróż na wschód, ale nie wydaje się, zeby jej bylo spieszno. Od wieczora przebyła odległość tylko 71 km.
Hobor opuscił dzisiaj Jebbel Mara i przeleciał ponad 170 km na południowy wschód. Dwa dni wcześniej, Gertruda spędziła spedzila tam noc, w miejscu oddalonym tylko o kilka kilometrów. Hobor depcze Gertrudzie po pietach.

6. listopad 2009 - Gertruda pozornie bez celu?
Dziś rano Gertruda najpierw przeleciała kilka kilometrów na południe, w poszukiwaniu pożywienia. Ale potem zmieniła swój zamiar i zawróciła na północ.
Hobor udal się w kierunku północno-wschodnim i przelecial 36 kilometrów.

7. listopad 2009 - Gertruda zygzakiem w kierunku poludniowo- wschodnim.
U Helmuta nie ma duzo nowosci. Pozostaje wiernie na swojm miejscu odpoczynku i poszukuje pozywienia na malym wysypisku smieci kolo Toledo. Zmienil tylko miejsce noclegu. W ciągu ostatnich trzech nocy spał w płytkich wodach zbiornika Castrejon, a nie w lesie. Więc musi polecieć codziennie rano i wieczorem, około 17 km.

Gertruda podrozuje rzeczywiscie zygzakiem, dzisiaj znów zawrocila na południowy-wschód. Do południa przeleciala z powrotem 58 km. Nie jest to rzeczywista wyprawa, jak to bylo w sierpniu i wrześniu. Raczej leci nieco i pozostaje tam, gdzie jest coś do jedzenia. Ale w dobrym kierunku - na południe.
Hobor poszukiwal początkowo żywnośc w promieniu dwóch do trzech kilometrów od jego miejsce noclegowego. Potem udal sie w kierunku polnocno-zachodnim w bezposrednie okolice Nyala, poczym zawrocil. Nyali, z ponad pół milionem mieszkańców, jest jednym, po Chartumie, z największych miast w w Sudanie. Jest stolicą prowincji Darfur z wielkim obozem dla uchodźców i ofiar konfliktu w Darfurze. Po tym jak Hobor znów zawrócil, wylądował w pobliżu ostatniego miejsca noclegu.

8. listopad 2009 - Hobor w poszukiwaniu wody.
Dzisiaj Hobor wystartowal ponownie w kierunku Nyala i z powrotem. Czego on tam chce? Odpoczywal na skraju wysuszonego koryta rzeki. Na zdjęciach satelitarnych mozna zauwazyc drobne zbiorniki wodne. Prawdopodobnie gasi tam pragnienie, bo w dalekiej okolicy, nie ma sladow wody. Godzinę później zlokalizowano go 22 km na południowy- wschód. Przalatywal nad polami rolnymi, poprzecinanymi drzewami. To byla ostatnia lokalizacja w tym dniu.

Bociania wedrowka na interaktywnej mapie. http://maps.google.de/map...15,5.712891&z=7
Ostatnio zmieniony przez kama2 Pią 13 Lis, 09 21:18, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Pią 13 Lis, 09 14:50    

9. listopad 2009
Hobor spedzil noc tylko 5 km od wczorajszego noclegowiska, a nastepnie udal 23 km na polnoc gdzie dotarl do wyschnietego koryta rzeki. Tutaj prawdopodobnie odpoczywal, po czym pofrunal 15 km na zachod, tam tez spedzil noc. Obecnie Hobor jest dość niestaly - przemierza duzy obszar. on ciągnie się er nach 23 km wieder auf das ausgetrocknete Flussbett gestoßen ist. Czy musi to roic, zeby znalesc wystarczajaco pozywienia. Dlaczego nie leci po prostu dalej?
Gertruda przebywa teraz dobre 180 km na południowy wschód od Hobora. Zdjęcia satelitarne pokazuja wioski i pola uprawne.


10. listopad 2009
We wczesnych godzinach porannych Hobor ponownie polecial 26 km na południe. Więc powrocil tam skad wczoraj wystartowal. Tego dnia wieczorem poleciał 12 km dalej na południe.
Gertruda robila dziś niewielkie wycieczki i pozostala w pobliżu jej miejsca noclegu.

11. listopad 2009
Brak nowych wiadomości u Hobora, wieczorem znowu zlokalizowano tam, gdzie wczoraj wystartowal - również 35 km na północ. On kursuje z jednego obszaru na inny, a 35 km nie są dla niego przeszkodą. Ten zakres dzialania może Hobor wykorzystac tylko dlatego, że w upalnym Sudanie ma ciepłe prady termiczne pod skrzydlami. 30 km sa da niego jak rzut kamieniem.

12. listopad 2009
Gertruda dzis rano udala sie w kierunku poludniowo-wschodnim.Okolo poludnia przeleciala 123 km. Oczywiscie czas na posilek w sawannie drzewnej. Dalej juz nie poleciala, nic dziwnego, drzewa sa dla bocianow dobrym miejscem noclegu.
Helmutowi oczywiscie podoba sie nad sztucznym jeziorem kolo Castrejón. Nie zmienil swojego miejsca pobytu. Jego nadajnik meldowal dzis szesc lokalizacji. Trzy w godzinach porannych, w płytkiej wodzie jeziora. Prawdopodobnie szukal tam pozywienia. Po południu, znajdowal sie się 3,5 km na wschód, na nawadnianych polach na brzegu Rio Tajo. Wieczorem byl znow na plytkich wodach zapory. Typowy przebieg dnie bociana odpoczywajacego w Hiszpanii?

Bociania wedrowka na interaktywnej mapie. http://maps.google.de/map...9,11.425781&z=6
 
 
kama2
[Usunięty]

Wysłany: Śro 18 Lis, 09 17:03    

13. listopad 2009
Gerdruda ponownie nie wystartowala w dluzsza podroz na poludnie. Dzisiaj ponownie zawrocila i pofrunela 80 km w kierunku polnocno-zachodnim.
Hobor wyruszyl 60 km na polnoc. Odpoczywa w poblizu koryta wyschnietej rzeki, okolica jest slabo porosnieta sawanna. hat sich auch aufgemacht und ist gut 60 km nach Norden geflogen. Widocznie w Sudanie znajduje wystarczajaca ilosc pozywienia, takze dalsza podroz do Afryki Wschodniej nie jest konieczna.

16. listopad 2009
Helmut najwyraźniej chce rozbić jego zimowisko w pobliżu Toledo. Przynajmniej nie zmienił w ostatnich dniach swojej lokalizacji. Tylko miejsce noclegu przeniósł z powrotem od zbiornika na Castrejondo do gaju dębowego na północny-wschód od składowiska smieci. Dokładnie co noc jego nadajnk pokazuje te same koordynaty. Nie jest to jednak drzewo debu, lecz maszt wysokiego napiecia, który jest wyraźnie widoczny na zdjeciu satelitarnym. W ten sposób ma do przebycia zaledwie 3 km od "łóżka" do składowiska smieci, a nie 16 km jak od zbiornika wodnego. Bociany takze sa wygodne.
Gertruda pozostaje dalej na swojm terytorium . Każdego dnia, pokonuje około trzydziestu kilometrów. Ale wyraznego kierunku na południe jeszcze nie wybrala. Zamiast tego, błąka się po okolicy.
Hobor w ostatnich dniach także nie porusza sie za duzo. Wczoraj udal sie w 35 km podróż, w kierunku północnym. Tu jak widac na zdjeciach satelitarnych, jest wiele upraw rolnych, a nie tylko jałowa sawanna.
Helmut Gertruda Hobor
Bociania wedrowka na interaktywnej mapie. http://maps.google.de/map...9,11.425781&z=6
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Forum jest integralną częścią projektu "Bociany Integrują".

Administratorzy nie ponoszą odpowiedzialności za wypowiedzi użytkowników.