Są duże zmiany.
Paul znajduje się obecnie w Bułgarii, a Irina to istne szaleństwo.
Nasza bocianica poleciała ostro.
Jest na Ukrainie, zaledwie 80 km od polskiej granicy i tylko 250 od swojego rodzinnego gniazda.
Trasy obydwu boćków mieszczą się ładnie na jednej mapce.
https://www.facebook.com/...?type=3&theater
____________________________________________________________
Akcja obrączkowania bocianów w powiecie siedleckim rozpoczęta 13 czerwca 2016
W pierwszym dniu obrączkowania udało się oznakować 81 młodych ptaków, w gminach Siedlce i Mokobody. 14.06 kontynuujemy gminę Mokobody i wdzieramy się na Suchożebry.
Lęgi są bardzo udane - mamy dużo gniazd z 4 młodymi.
https://www.facebook.com/...?type=3&theater
15.06 - Akcja Obrączka - dzień 3 !!!
Zakończyliśmy obrączkowanie na terenie gminy Suchożebry.
Lęgi dość udane - są trójki i czwórki, ale sporo też maluchów, które dopiero pod koniec miesiąca będzie można oznaczyć.
Na dzień dzisiejszy mamy 199 zaobrączkowanych bocianów.
https://www.facebook.com/...819352728079590myewa - Śro 22 Cze, 16 18:32 20 czerwca 2016
Pisze Irek Kaługa:
I tak oto niespodziewanie historia zatoczyła koło.
Denerwowaliśmy się wiele miesięcy, co się z nią dzieje, wypatrywaliśmy wieści z trasy wędrówki i wreszcie jest.
Nasza Irinka jest od wczoraj w Polsce.
Zaledwie około 125 km od rodzinnego gniazda.
Zobaczcie proszę całą trasę jej wędrówki.
Kolorem żółtym - trasa jesienna z ubiegłego roku.
Miejsca zimowania to Czad i Tanzania (3 miesiące).
Kolorem czerwonym trasa wiosenna.
Lecąc do Afryki przekroczyła Bosfor od północy, wracając - od południa.
W stronę rodzinnego gniazda nasza bocianica wyruszyła 7 kwietnia.
Odwiedziła w swojej wędrówce 16 krajów, pokonując łącznie około 16000 km.
To jest jakieś szaleństwo.
Niezbyt często zdarza się, że młode wracają w okolicę swojego gniazda.
https://www.facebook.com/...?type=3&theater
Tak potwierdzam, niezbyt często zdarza się, że młode wracają w okolicę swojego gniazda, po roku wędrówki.
Spośród 6 projektów, jeżeli bociany przeżyły pierwszy rok, wróciły w swoje okolice po roku tylko bociany rosyjskie z projektu Moskwa.
Ani niemieckie, ani polskie, ani węgierskie, ani słowackie, ani greckie nie wracały po roku do domu, a śledzę wędrówki od 2008.
Oczywiście chodzi o bociany wędrujące szlakiem wschodnim, przez Turcję, bo bociany z trasy migracji zachodziej na ogół wracają po roku do swojego kraju.
__________________________________________________________
Drodzy !!!
Mieliśmy dziś wyjątkowy dzień.
Jak Wiecie wczoraj Irina nocowała niedaleko Łukowa (28 km od gniazda rodzinnego).
Postanowiliśmy jej szukać i dziś z Piotrkiem Kuchtą i Pawłem Ponińskim ruszyliśmy uzbrojeni po zęby w sprzęt.
Jakież bylo nasze zdziwienie, kiedy zaraz po przyjeździe zobaczyliśmy nasza kochaną bocianicę w towarzystwie
11 boćków żerujących na łące, jakieś 450 metrów od miejsca noclegu.
To było szokujące.
Udało mi się podjechać i wykonać około 450 zdjęć z samochodu.
To był ostani moment, bo od godziny 9 rano Irina poleciała 100 km na północny - wschód i już jest na Podlasiu.
Przeleciała zaledwie 3,5 km od rodzinnego gniazda w Rzeszotkowie, bez zatrzymywania.
Nie sądzilem, że coś takiego mi się w życiu przydarzy.
Zobaczcie zdjęcia naszej bocianicy.
Wyrosła na pięknego ptaka.
Daję też mapkę z miejscem gdzie teraz jest.
Leeeeeeeeeeeecimy !!!
"Drodzy
Gratka dla miłośników zdjęć, odczytywania obrączek i obserwacji.
Nasza Irina na dobre zatrzymała się na Podlasiu.
Od kilku dni przemieszcza się tylko około 3 km.
Pewnie się objada i robi zapasy tłuszczowe.
Nocuje też w tym samym zadrzewieniu.
Może ktoś chętny ją odwiedzić ???
Oto mapa
Leeeeeecimy !!! "
Pisze Irek Kaługa:
https://www.facebook.com/...?type=3&theater
Po prawie 2 tygodniowym popasie w województwie podlaskim nasza Irina zrobiła dziś rzecz zdumiewającą.
Ruszyła rano i poleciała pokonując prościutko ponad 430 km na Opolszczyznę.
Okazało się, że to był błąd nadajnika.
Takie coś się zdarza, już coś takiego widziałam kilka razy z innymi nadajnikami.
10 lipca 2016
Nie wiem jak to działa, ale mam wrażenie, że nastąpiło olbrzymie zakłócenie nadajnika spowodowane szczytem NATO w Warszawie.
Wskazują na to:
- prosta linia bez żadnego przystanku 430 km, w słabych warunkach Polski to nie możliwe. Wygląda to jakby ktoś zabrał nadajnik i poleciał z nim samolotem
- wczoraj od rana i dziś sygnały pochodzą z miejsca w którym była jakby nic się nie wydarzyło.
https://www.facebook.com/...?type=3&theater
14 lipca 2016
Właśnie mija nam połowa lipca i pora na wieści od naszej Irinki.
W jej położeniu nie zaszła zmiana i sądzę, że może aż do migracji jesiennej zostanie na Podlasiu.
W miejscu, w którym się znajduje musi być dostatek pokarmu, a i nocleg też pewnie jest odpowiedni.
Nasza bocianica lata zaledwie 2,5 km na żerowisko i śpi w zadrzewieniu olszowym, zapewne z grupą boćków.
https://www.facebook.com/...?type=3&theater
17 lipca 2016
Irek Kaługa wraz z kolegami wyruszył na poszukiwanie Iriny, na Podlasie.
Bocianica przebywa od 3 tygodni w okolicy miejscowości Klukowo.
Dzięki zabaweczkom Tomka (telefony, smartofony i inne urzadzenia) zostaliśmy doprowadzeni na miejsce, gdzie pasło się około 30 bocianów.
NASZA BOHATERKA BYŁA Z NIMI.
Okazało się, że boćków jest 28 i oprócz naszej Iriny w stadzie jest też ptak z czarną obrączką.
Udało się sfotografować już po raz drugi naszą Irinkę jak i odczytać boćka z ELZĄ.
https://www.facebook.com/...819352728079590Naka - Wto 19 Lip, 16 06:08 Piekne zdjecia Iriny !!
Myewa co to za bociek , ten z obraczka , ktory jest z Irina ???myewa - Śro 20 Lip, 16 00:03 Odpowiedź Irka Kaługi:
To bocian z Mazowsza - gmina Radzanowo - energetyczni obrączkarze !!!Naka - Sob 23 Lip, 16 15:28 23.07.2016 r.
To smierc tragiczna !! A najgorsze jest to , ze do smierci Irinki prawdopodobnie przyczynili sie ludzie !!!!
Zegnaj Irinko !!belcia - Nie 24 Lip, 16 17:53 Jest mi bardzo smutno Bardzo mnie cieszyła każda dobra wiadomość o wędrówkach tej bocianicy. Ogromny żal A najgorsze w tym wszystkim jest to że to człowiek do tego się przyczynił Naka - Śro 27 Lip, 16 06:04 27.07.2016 r.
Irek Kaługa podsumowal lot Irinki z Polski do Afryki !
Mapa przelotu !
Irinka w liczbach !
Mili !
Chociaż nasza Irinka już nigdy nie pokaże swojej pozycji, z kronikarskiego obowiązku jestem jeszcze Wam winien garść informacji na temat jej życia i wędrówki.
Od chwili założenia do zdjęcia nadajnika upłynęło ponad 12 miesięcy.
To bardzo dobry wynik, zważywszy na śmiertelność boćków.
Nasza ptaszyna pokonała łącznie ponad 17 tysięcy kilometrów i odwiedziła w swojej pasjonującej wędrówce 17 krajów.
Lecąc w swoją pierwszą podróż do Afryki pokonała Bosfor od północy.
Dotarła na tradycyjne zimowisko naszych bocianów w Czadzie, a następnie udała się przez Etiopię i Kenię aż do Tanzanii.
W tej ostatniej przebywała aż 3 miesiące (styczeń, luty i marzec).
W kwietniu ruszyła w drogę powrotną w stronę domu.
Bosfor minęła tym razem od południa.
Zatrzymywała się na dłużej w Turcji, Bułgarii, na Ukrainie i kilka dni w Mołdawii.
Pozwoliła się sfotografować w okolicy Łukowa (26 km od rodzinnego gniazda) 25 czerwca.
Następnie poleciała na Podlasie, mijając gniazdo w odległości zaledwie 3,5 km.
Jej historia kończy się w miejscowości Klukowo, koło Ciechanowca, około 20 lipca.
Do rozpoczęcia drugiej swojej wędrówki pozostawało jej około miesiąca.
Mam nadzieję, że to nie jest koniec, a początek.
Nadajnik zdjęty z Paula otrzymamy w przyszłym tygodniu.
Mamy nadzieję założyć go wraz z nadajnikiem Iriny 2 młodym boćkom z późniejszego lęgu.
W załączeniu mapa. Kolor żółty - droga na zimowisko.
Kolor czerwony- droga do Polski.
Leeeeeeeeecimy !!!
Drodzy !
Z radością informuję, że dziś udało nam się założyć loger jednemu z naszych boćków.
Jest to nadajnik zdjęty z naszej Iriny, która zginęła śmiercią tragiczną, potrącona przez auto, w okolicy Ciechanowca.
Urządzenie założyliśmy w Topórku, gmina Siedlce, na gnieździe które zbudowaliśmy na wiosnę tego roku.
Przy okazji założyliśmy boćkowi i jego bratu/siostrze obrączki powiększając pulę zaobrączkowanych bocianów do 824.
W akcji bardzo pomógł nam kolega Bartek Grabowski (MATRIX) za co serdecznie dziękujemy.
Czekamy na poranne sygnały od naszego młodzieńca.
Foto.
Leeeeeeeeeeecimy !!!
Mili !
Dziś wybrałem się do naszego boćka w odwiedziny, by sprawdzić jak mają się sprawy.
Obserwowałem obydwa młode ponad godzinę i nic nie wskazuje na to by były jakieś kłopoty.
Bociek z nadajnikiem nawet nie dziobie szelek i podfrywywał dzisiaj w najlepsze.
Powstał mały problem w związku z imieniem.
Twierdzicie mianowicie, że wybrane przez nas imię źle się kojarzy, a potrzebujemy szczęścia i dobrych lotów.
Proponuję więc - WYBIERZMY IMIĘ WSPÓLNIE.
Rzućcie kilka propozycji, a ta która uzyska najwięcjej głosów zostanie wybrana.
Co Wy na to ???
Aha - jest dzisiejsza mapa.
Leeeeeeeecimy !!!
Jest propozycja aby bocianek mial na imie Irek.belcia - Pon 08 Sie, 16 15:17 Oby było szczęśliwe dla bocianka myewa - Pon 15 Sie, 16 08:14 11 sierpnia 2016
Nie piszę nic na temat naszego boćka z logerem, bowiem w jego położeniu nie zmieniło się za dużo.
Jeżdżę do niego codziennie i spędzam za każdym razem około godziny na obserwacjach.
Wraz z bratem/siostrą trenują, podskakując już około 2 metrów ponad gniazdo.
Plecaczek najwyraźniej mu nie przeszkadza- nie skubie go, ani nie próbuje zerwać.
Przygotowania do opuszczenia gniazda zepsuła zła pogoda.
Dopiero dziś w południe przestało padać i wyszło słońce.
Temperatura to zaledwie 12 stopni.
Mam nadzieję, że jeśli pogoda się nie pogorszy to w okolicach weekendu obydwa młodziki opuszczą gniazdo.