myewa - Nie 26 Lut, 17 22:47 Albert nie może rozstać się z Zimbabwe
26.02 nadal żerował w tym samym miejscu, w którym nocował.
Wyruszył dopiero po 13:30. Po 1,5 godziny przeleciał 35 km i zatrzymał się na drzewie, na sawannie.
Ostatni pomiar 26.02.2017, 18:00
myewa - Wto 28 Lut, 17 20:41 Albert milczy już drugi dzień, więc prawdopodobnie leci dalej.
Przekroczył rzekę Zambezi i leci przez Zambię do Tanzanii.
W Zambii są problemy z siecią komórkową, więc dane nie dochodzą.
Tak samo może być w Tanzanii.
Pogoda może być znośna. Między mniejszymi monsunami utworzył się korytarz.
Tempo może nie być imponujące, ale Albert powinien posuwać się naprzód.
W 2016 przelot między Zimbabwe a Kenią zajął Albertowi 10 dni: 12.03.2016 - 22.03.2016
W 2010 Albert miał jeszcze nadajnik satelitarny, przekazujący dane przez satelitę, a nie jak teraz przez sieć telefonii komórkowej.
Przelot między Zimbabwe a Kenią zajął Albertowi 6 dni: 1.03.2010 - 6.03.2010myewa - Czw 02 Mar, 17 17:34 Albert milczy, znajduje się poza zasięgiem telefonii komórkowej.
storchenhof-loburg.de przygotowało interaktywną mapę z migracją Alberta. Zieloną linią oznaczono rozpoczęcie migracji wiosennej na terenie Zimbabwe.
Wszystkie dorosłe bociany z nadajnikami, w tym Albert, który zamilkł 26.02.2017
myewa - Czw 09 Mar, 17 21:16 Albert milczy od 26.02, już jedenasty dzień.
Przez ten czas przelatuje przez Zambię i Tanzanię.
W krajach tych są problemy z siecią komórkową, więc dane nie dochodzą.
Tymczasem artykuł o bocianach z środkowych Niemiec.
Zapewne są to bociany, które zimowały najdalej w Hiszpanii. To bociany migrujące trasą zachodnią.
Bociany z środkowych Niemiec migrują różnymi trasami - zachodnią i wschodnią, ale zdecydowana większość jednak zachodnią.
Albert migruje trasą wschodnią.myewa - Pon 20 Mar, 17 17:12 Albert milczy od 26.02, zamilkł na terytorium Zimbabwe.
Jest nadzieja, że Albert czuje się dobrze i podróżuje na północ.
Węgierska bocianica Gyöngyvirág zamilkła w Zimbabwe 2.03.
Dopiero 19.03 ponownie się odezwała, a była w Sudanie w pierwszym zakolu Nilu, koło Szandi.
Przez ten czas przeleciała (jej nadajnik ma możliwość przesłania brakujących danych) Zambię, Tanzanię, Kenię (fragment Ugandy), Sudan Południowy, fragment Etiopi, znowu Sudan Południowy do Sudanu.
Może być tak samo z Albertem.
Podczas lotu przez Zambię, Tanzanię, Kenię lub Ugandę, Sudan Południowy lub Etiopię, aż do Sudanu jego nadajnik może milczeć.myewa - Pon 10 Kwi, 17 12:09 O Albercie nie ma wieści.
Jego partnerka Mina z roku 2015 i lat wcześniejszych powróciła do swojego gniazda w Loburg - 9.04.2017, o godz. 14:15.
Odwiedził ją Magnus, inny stały mieszkaniec Loburg, który wrócił z Hiszpanii 21.02.2017.
Czy stworzą parę, bo jak widać na zdjęciach przypadli sobie do gustu.
Ostatnie jego pomiary przyszły 26.02.2017 z terytorium Zimbabwe (z północy kraju).
Od 13:30 do 15:00, przez 1,5 godziny przeleciał 35 km w kierunku rzeki Zambezi i zatrzymał się na drzewie, na sawannie.
Te pomiary nie wzbudzały niepokoju.
W następnych dniach, gdy leciał przez Zambię i Tanzanię, pomiary mogły nie dochodzić gdyż telefonia komórkowa nie ma tam zasięgu.
Albert mógł zginąć w Zambii lub w Tanzanii, ale tego się już nie dowiemy.
Gdyby Albert żył na pewno wróciłby do Loburg. Niestety nie wrócił.
Dwa imiona - Pako i Albert Lotto.
Wiosną 2007, dokładnie 6 maja, nad Storchenhof w Loburg krążyło 6 nowicjuszy.
2 bociany zostały i dostały imiona Pako i Micki.
W dniu 26 maja 2007 roku, bocian Micki dostał obrączkę H4838, bocian Paco H4839. Przyleciały zbyt późno żeby odbyć lęg. 5 września 2007 opuściły gniazdo.
Pako w następnym roku 2008 wrócił do Loburg, uzyskał sponsora, nowe imię Albert i nadajnik GPS.
W 2007 Albert mógł mieć 2 lub 3 lata. Czyli, gdy zaginął miał 12, 13 lat.
________________________________________________________
Życie bocianów w Loburg toczy się dalej.
Mina (partnerka Alberta do roku 2015) stworzyła parę z Magnusem (który gniazdował w Loburg w innym gnieździe z Agatą do 2016).
Z 4 jaj wykluły się 3 pisklęta.
Zdjęcie z kamery zamontowanej nad gniazdem (przekaz niedostępny w internecie) - https://www.facebook.com/...?type=3&theater