myewa - Wto 18 Maj, 21 11:13 Przestało padać już jakiś czas temu. Zdążył asfalt na ulicy wyschnąć i częściowo podjazd do hali.
Pisklęta szczelnie przykryte pod jednym z rodziców. Siedzi spokojnie, więc pisklęta śpią.
12:20 Naka - Wto 18 Maj, 21 17:30 18 Maja godz.18.23
Rodzic zaserwowal troche jedzonka. Starszaki wcinali. Maluszek byl z tylu i nie mogl sie przebic.
potem rodzic go zaslonil. I nie wiem czy dotarl do stolu.
To bylo bardzo szybko i dzieci zostaly przykryte.
myewa - Wto 18 Maj, 21 18:07 18:49 Ten sam bocian, co poprzednio, czyli samica.
Podała dokładkę.
Wcinały 3 pisklaki. Maleństwo było tyłem wciśnięte między starszaka a średniaka. Próbował się przekręcić, ale zaczepił głową o skrzydełko starszaka.
Spryciarz wreszcie dał radę, dostał się do jedzenia, ale czy zdążył coś zjeść, tego nie wiem?
Później schował się między rodzeństwo. Pisklaki przytuliły się do siebie. Tak zostały zakryte.
18:59 Koło gniazda przeleciał niewielki ptak. Musiał to być drapieżnik, bo samica zareagowała nerwowo, poderwała się, nastroszyła i za nim patrzyła.
Odsłonięte starsze pisklęta zaklekotały, a małe były zaspane.
19:23 Przyleciał samiec. Po minucie oczekiwania samica wstała.
19:24 Zostawiła pisklęta samcowi i poleciała.
Pisklaki tuliły się do siebie, tato je zakrył.
Zaraz, zaraz, czegoś zapomniał! No tak, zapomniał nakarmić pisklaki.
Zreflektował się, wstał, dał im jeść. Z apetytem wcinały dżdżownice. Maluszek jadł za najstarszym. Miał dobry dostęp. Widać było jak rusza się jego główka.
Małe się najadły, tato je przykrył.
19:47 Wróciła samica, tak szybko! Minęły zaledwie 23 minuty.
Samiec dalej wygrzewał, a samica zrobiła przegląd gniazda i zajęła się czesaniem piór.
Samiec 3 razy odsłaniał pisklęta i odchodził na bok, ale samica nie interesowała się.
20:18 Najlepiej widać szarego maluszka. Braciszkowie są nadal biali.
Po 22:00 pada deszcz.
Naka - Śro 19 Maj, 21 06:23 19 Maja
male odkrycie i poprawka w dolku !
godz.7.47
Wymiana rodzicow w gniezdzie. Ten co wrocil z terenu najpierw postal sobie w gniezdzie dopiero po jakims czasie podszedl do dolka. Dzieci byly cichutko.
Drugi rodzic polecial.
Rodzic zrzucil dzdzowniczki. Najpierw male szybko palaszowaly ale szybko sie najadly.
Maluszek mial dobra pozycje ale slabo jadl.
Towarzystwo nie bylo glodne. Musialy wczesniej dostac duzo jedzonka.
Rodzic posprzatal w dolku i przykryl dzieci.
godz. 16.40
Pisklaczki maja sie dobrze. Wygrzewaja sie na sloneczku !
myewa - Śro 19 Maj, 21 16:28 15:42 Zastałam taką sytuację: Samiec poprawiał ściółkę w dołku, pisklaki były grzeczne. Zakrył je.
Później jeszcze raz je odkrył, a one były senne i tuliły się do siebie.
16:34 przyleciała samica.
Samiec wstał, a pisklaki spały. Gry odlatywał, to średniak się obudził i zaklekotał. Pozostałe spały a najmocniej, z przekrzywioną gółką najstarszy. Nadal spały.
Samica nie dawała im jeść.
Jak obfity i kaloryczny musiał być posiłek podany przez samca, skoro pisklaki nadal nie domagały się jedzenia od samicy?
17:12
Karmienia nie było.
17:54 Maluchy nadal śpią pod skrzydłami mamy.
....................................
18:29 Wielka wyżerka od ... (nie jestem pewna, zdaje się, że samiec kamrił).
Zaczęłam oglądać jak posiłek się zaczął. Bocian dorzucał jedzenia i dorzucał, a pisklaki jadły długo, aż im szyjki się wykrzywiały od nadmiaru jedzenia. Maluszek był z przodu. Tylko było widać jak główka mu podskakiwała
Po posiłku małe poszły spać.
19:34 Przyleciała samica. Ma złamaną lotkę w lewym skrzydle. Dla jakości lotu nie ma to znaczenia, podaję jako znak rozpoznawczy.
Samiec oddał jej pisklęta pod opiekę, odleciał.
Samica dała jeść maluchom.
20:38 Wrócił samiec.myewa - Czw 20 Maj, 21 15:57 20.05.2021
15:33 Pisklakami opiekował się samiec. Cała czwórka w dobrej kondycji, chciały spać.
15:38 Przyleciała samica, samiec odleciał.
Ponieważ pisklaki chciały spać, to dała im jeść dopiero 16:03.
Maleństwo było z przodu i ładnie pojadło. Drugi maluszek nie był głodny, zjadł niewiele.
Po posiłku długo spały na powietrzu lub pod mamą. Starszak bardzo ciekawy, wychylał główkę spod skrzydła.
16:45 Wrócił samiec. Starszak wymykał się spod skrzydła.
Nie karmił maluchów, samica jeszcze nimi się zajmowała, za to poleciał po materiały wyposażeniowe.
17:14 Samiec wrócił z dużą porcją siana.
Położył to siano i nadal nie karmił pisklaków.
17:15 Samica odleciała a on nadal nie karmił pisklaków. Przykrył je.
17:38 Nareszcie nakarmił pisklęta. Starsze pisklaki dobrze widoczne, bo takie duże. Machały skrzydełkami i wcinały. Nie było widać co jadły bo posiłek został podany tyłem. Maluszki miały dostęp do pokarmu. Na pewno jadły.
Po jedzeniu zostały przykryte przez tatę.
18:03 Tata wstał. Pisklaki ustawiły się do karmienia, a maluszek został z tyłu.
Maleństwo jest zwinne, szybkie i ma dużo siły. Podreptało dookoła i na czas dotarło w miejsce posiłku. W tym momencie tato zrzucił pokarm. Wszystkie wcinały aż miło.
Po posiłku tato przykrył maluchy.
19:19 Patrzę a tu starszak wsuwał zaskrońca. Maluszek był z tyłu.
Historia klucia piskląt:
10.05.2021, szacuję, przed godz. 6 wykluł się pierwszy pisklaczek - ma dzisiaj prawie 11 dni.
11.05.2021, 15:48 wykluł się drugi pisklaczek - ma dzisiaj 9 dni
13.05.2021, szacuję przed godz. 6 wykluł się trzeci pisklaczek - ma dzisiaj prawie 8 dni
15.05.2021, ok 21:12 wykluł się czwarty pisklaczek - ma dzisiaj 5 dni.
Odstęp między kluciem pierwszego a czwartego wynosi 5 dni, 15 godz. Bardzo, bardzo duża różnica.Naka - Czw 20 Maj, 21 20:31 20 Maja
Noca rodzinka w komplecie !
Naka - Pią 21 Maj, 21 05:33 21 Maja
godz.6.17
Maluszki odkryte. jest sprzatanie w dolku. Chyba sa juz po sniadanku.
myewa - Pią 21 Maj, 21 12:07 Rano o godz. 6:00 temperatura 4 stC.
W południe 14 stC.
Takie zrelaksowane pisklaki. Słońce świeci, dorosły bocian pilnuje.
12:24
12:32 Był drugi z rodziców, przyniósł siano i poleciał. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia. Pisklaki ustawiły się jak do karmienia, ale jedzenia nie było. Ten bocian, który został z małymi to samica.
Usnęły
13:00 wiercą się a jedzenia nie ma.
13:40 Nadal jedzenia nie było. Pisklęta śpią.
14:02 Przyleciał samiec, przywitali się z samicą klekotami. maluchy spały.
Mama odleciała, tato obudził pisklaki.
Dał im jeść. Było widać sporo małych zaskrońców. Pisklaki jadły ustawione w szeregu, od naszej strony, czyli od strony kamery: najstarszy pisklak, średni, trzeci maluszek i czwarte maleństwo. Dobrze było widać jak starsze pisklaki bez problemu połykały małe zaskrońce. Młodsze pisklaki coś jadły bo było widać jak poruszały się ich główki.
Po jedzeniu pisklaki obowiązkowo zostały otulone przez tatę, śpią pod nim.myewa - Pią 21 Maj, 21 18:04 Samiec opiekował się pisklakami. Tak je utulił, że mocno spały.
18:43 Przyleciała samica ze świeżym sianem. Siano położyła na śpiących pisklakach, a one nie zareagowały.
Samiec odleciał.
Samica odsunęła siano z piskląt i je obudziła.
Nie robiłam zdjęć, a było ciekawie. Na zdjęciach nie byłoby tego widać. Zainteresowani tym, co robiła samica były 2 pisklaki: najstarszy i trzeci. Dwa pozostałe spały. Maluszka dobrze było widać, bo spał z przodu.
Samica zrzuciła kilka zaskrońców. 2 pisklaki brały je w dziobki, raczej się nimi bawiły. Niektóre zaskrońce były małe, więc mogły je połknąć, ale nie chciały.
Mama połknęła wszystkie zaskrońce. Ten największy nie był wiotki, więc był tylko ogłuszony-nieprzytomny.
Pisklaki przytuliły się do siebie i usnęły.
18:50 samica je nakryła.
Była zamiana bocianów, której nie zauważyłam.
19:17 Samiec dawała jeść. Tym razem poza najstarszym pisklakiem, na jedzenie załapał się maluszek. Sprytnie wcisnął się pod starszakiem.
Nie było widać co dostały jeść, były tyłem. Najstarszy wcinał. Maluszek potrząsał kuperkiem, więc coś zjadł.
Na koniec tego posiłku obudziły się również 2 pozostałe pisklaki i odwróciły w stronę jedzenia. Być może jeszcze coś zjadły.
19:20 zostały przykryte.
20:10 Wróciła samica. Bociany przywitały się klekotami a pisklaki spały.
20:12 Samiec wzbił się i stanął na kamerze.
Samica nakarmiła pisklaki. Był drobny pokarm i dżdżownice. maluszek spóźnił się, ale zdążył jeszcze połknąć dużą dżdżownicę.
20:22 Gdy pisklaki były już zakryte przez samicę, samiec poleciał z kamery.
20:53 Dokładka jedzenia od mamy.
W nocy razem, ale pisklaki śpią na powietrzu, ale nie pod skrzydłem bociana.
22:12 Naka - Sob 22 Maj, 21 06:27 22 Maja
Jeden rodzic byl z dziecmi w gniezdzie. Maluszki senne, spaly.
Przylecial drugi. Lecial z prawej strony ale widocznie wiatr go przesunal w lewo i ladowal w gniezdzie od lewej strony.
Przyniosl ze soba sianko.
Bocianki razem to sianko ukladaly na koronie gniazda.
Bocian jeszcze wylecial. A ten co byl w gniezdzie przykryl maluchy.
Jak pisalam post to bocian wrocil.
Ten co byl na dolku podniosl sie. To wtedy drugi polecial.
Rodzic zakryl jednak dzieci. Jest potezny wiatr. Az huczy !!
godz.14.20
Pada deszcz.
godz.16.27
Rodzic na chwile odkryl maluchy. Strzepal descz ze skrzydele. Szybko zakryl pisklaki !
myewa - Sob 22 Maj, 21 15:51 Cofnę się nieco w czasie.
11:13 Samiec opiekował się pisklętami i nerwowo obserwował niebo. Jeszcze wtedy nie padał deszcz.
11:17 Wpadła do gniazda samica i razem klekotali i odstraszali intruza.
Po akcji samica próbowała obudzić pisklęta. Ale maluchy budziły się po kolei, klekotały i kładły się spać dalej.
Średni, czyli drugi:
Najstarszy
Najmłodszy maluszek
Nie widziałam żeby maluch czyli trzeci zaklekotał, ale w tym momencie musiałam przerwać obserwację.
................................
14:59 Pisklęta szczelnie przykryte, padał deszcz. Niezbyt mocny.
Mimo deszczu 15:47 przyleciał drugi bocian - samiec. Samica wstała, przez dłuższą chwilę pisklęta mokły, ale nic im to nie zaszkodziło.
Po chwili samiec podszedł do piskląt, ku ich uciesze, a samica odleciała. Pisklęta zostały nakarmione.
16:52 Wróciła samica. Uwinęła się w godzinę. Chwilowo nie padał deszcz.
Nastąpiła zamiana, samiec odleciał, samica nakarmiła pisklęta.
Wszystkie pisklaki wcinały dżdżownice. Najadły się, przytuliły do siebie, a mama je przykryła, bo znowu zaczęło padać. Tylko 12 stC.
Deszcz przestał padać.
18:03 Wrócił samiec, zamienili się, pisklaki dostały dżdżownice od taty. Chociaż przy pierwszym zrzucie maleństwo zostało zablokowane, to później wcinał razem z braćmi. Jedzenia było bardzo dużo.
19:33 Samiec musiał stać na kamerze bo rozbryzgnął się na wietrze wielki sik Następnie samica popatrzyła za odlatującym samcem.
22:19 Znowu bociany się wymieniły i znowu był posiłek, tym razem od taty.
18:37 Wróciła samica. Znowu była wyżerka dla piskląt - same dżdżownice.
20:19 Znowu wymiana i posiłek od mamy.
Po 20:40 wróciła samica.
20:47 20:55
Później jeden z bocianów odleciał
22:06 Pisklaki odsłonięte, mają się dobrze.
myewa - Nie 23 Maj, 21 09:24 23.05.2021
Pisklęta były pod opieką samicy.
9:55 przyleciał samiec z sianem, położył je na pisklętach.
9:56 samica poleciała.
Samiec nie dawał jeść, pisklęta nie były głodne.
10:19 dostały jeść.
4 pisklęta wygrzewają się w słońcu.
9:28
10:34 Wróciła samica z sianem. Samiec poleciał.
Samica zrzuciła trochę jedzenia w sam środek, między pisklętami. Jakby to zrobiła specjalnie dla najmłodszego, bo tylko on był zainteresowany jedzenie i zjadł co mu mama dała.
11:06 Pisklęta ustawiły się według wzrostu. Najmłodszy - czwarty sporo mniejszy od rodzeństwa.
............................................................
15:26 Miała miejsce groźna sytuacja. Obcy bocian bardzo blisko krążył wokół gniazda. Bociany ostro klekotały, dużo groźniej niż zwykle.
Obcy podleciał bardzo blisko, aż ukazał się w kadrze, ale nie zdecydował się na atak, przy tak zmasowanej obronie.
Bociany klekotały jeszcze do 15:28, po czym zajęły się czesaniem piór, a pisklęta spały.
15:40 Powtórzyły klekoty ostrzegawcze.
15:41 Samica odleciała.
Samiec nie bardzo wiedział co robić, bo pisklęta nadal spały, więc je nakrył.
17:08 Jedzenie od taty, dodatkowa porcja. Bocian zasłonił. Było widać po lewej starszaka, po prawej średniaka. Wcinały zaskrońce, aż skrzydełkami machały.
17:58 Przyleciała samica, samiec poleciał na żerowisko.
Pisklęta dostały od mamy dużo jedzenia. Najpierw były zaskrońce, które starsze pisklęta przeciągały między sobą jak linę, a następnie jakieś czarne kulki i to dużo. Pisklęta jadły ustawione w półkolu.
Po tej wyżerce pisklęta zostały nakryte.
18:30 Zaczął padać deszcz. Pisklęta nakryte, ale od czasu do czasu bocian-mama wstawała.
20:27 Podczas deszczu wrócił samiec.
Nakarmił pisklęta. Każde pisklę miało dostęp do jedzenia. Maluszek wyjątkowo dobrze sobie radzi, nie opuszczał żadnego karmienia, które obserwowałam.
Samica nie wróciła, deszcz wciąż padał, niezbyt silny. Pisklaki była zakryte.
21:06-21:29 Pisklaki odkryte, a deszcz nadal kropił. Jednak samiec musiał je wreszcie zakryć.Naka - Pon 24 Maj, 21 07:27 24 Maja
Najstarszy pisklak potrafi już załatwiać się na wyprostowanych nóżkach ale jeszcze podpiera się skrzydełkami i dziobem
8:35 Przyleciał tato z porcją siana.
Położył siano i oba dorosłe bociany zaklekotały.
Po odlocie samicy, pisklęta dostały jedzenie od taty. Były na pewno zaskrońce, ale co jeszcze tego nie było widać.